Byłem tak szczęśliwy z powodu, że poznam innych ludzi oraz, że w końcu (może chociaż przez rok) będę wiódł życie jak inni. Dzisiaj, przed pójściem tam bałem się, raczej stresowałem. Obawiałem się najgorszego, że nie sprostam wyzwaniu, mojemu marzeniu, że nie zrozumiem co do mnie mówią inni. Obawiałem się wszystkiego, w głowie miałem już scenę, w której ojciec mówi „a nie mówiłem”. Jeśli teraz mi się nie uda to może wtedy się to nigdy nie udać. Jedyne co odwracało moją uwagę od tych wszystkich myśli o szkole był ten sen. Wiedziałem, że coś jest na rzeczy z tym, że się on powtarza, przecież ja w nim normalnie słyszę, a ja nic nigdy nie słyszę. Pamięć nie pomagała, nie wiem co się ze mną działo przed przeprowadzką tutaj. No nic muszę się szykować do szkoły. Za godzinę muszę być na miejscu. Nie mogę zwlekać i rozmyślać. Pomyślę nad tym w drodze do szkoły.
Po ogarnięciu się do szkoły ruszyłem w pieszą wyprawę do niej. W tym momencie zacząłem się zastanawiać nad jednym. Mam przecież bardzo dobrą pamięć, a nie pamiętam mojej przeszłości. Dlaczego tak jest? Pamiętam prawie perfekcyjnie wszystkie dni, które wydarzyły się trzy lata temu i potem pamięć się urywa. Najdalsze wspomnienie to jazda autem, pustym autem. Jakby rodzice już tam mieszkali. Normalnie gdybyśmy się przeprowadzali to pamiętał bym chociaż chyba jakiś skrawek przeprowadzki, a co najważniejsze jechałbym razem z nimi w momencie, w którym byłaby ostatnia podróż z końcową ilością rzeczy. W domu wszystko jakby czekało na moje przybycie. Może uda mi się dowiedzieć skąd jechaliśmy, może to nie był nasz stary dom, ale z tą myślą musiałem zakończyć mój wywód, ponieważ w tym momencie byłem pod drzwiami szkoły.
W tym momencie powrócił stres. Jak mam się z nimi zapoznać, jak zacząć rozmowę? Dobra spokój Gorge, gdzie masz się pojawić na rozpoczęciu. Mam przyjść do Sali 66 tylko gdzie ona się znajduje? Wystarczy, że kogoś zapytam o to, ale może na początek sam jej poszukam? Tak zrobię, najpierw przejdę się po szkole szukając tej sali i może ktoś zauważy, że nie wiem dokąd iść i sam podejdzie z pomocą, a jak nie to zapytam kogoś w moim wieku, może się zaprzyjaźnimy. Plan był dobry. Szukałem sali jakieś dziesięć minut potem zrozumiałem, że jeśli nikogo nie zapytam to spóźnię się pierwszego dnia. Czemu nie przestudiowałem też planu szkoły. Dlaczego zapomniałem o tak ważnym szczególe. To chyba przez ten stres. Dobra jednak chyba muszę zapytać kogoś o drogę. Akurat obok mnie przeszedł chłopak w moim wieku, który wyglądał na dość przyjaznego. Postanowiłem zapytać go o drogę.
-Hej! Jestem tu nowy jak trafię do sali 66?-zapytałem
-Cześć! Zaprowadzę cię, też tam zmierzam, a tak w ogóle nazywam się Zet.-odpowiedział chłopak
-Sorry, sam się zapomniałem przedstawić. Mam na imię Gorge-odpowiedziałem.-Jestem lekko zestresowany, nowa szkoła wiesz…-sam nie wiedziałem co mówię.
-Wiesz w jakiej klasie będziesz?-Zapytał chłopak.
-Nie do końca-tak szczerze to wiedziałem tylko do jakiej sali mam iść, nic po za tym. - czemu ja to mówię? On nie musi od razu wszystkiego wiedzieć, może jeszcze za chwile powiem mu, że nie słyszę. Wtedy cały plan z niemówienia nikomu o tym zostanie zniszczony, on mógłby to wszystkim rozpowiedzieć.
Byłem tak roztargniony myślami, że nie zauważyłem jak Zet mówi “ok”, albo może i coś więcej. nie odezwałem się już więcej do momentu kiedy doszliśmy pod salę. Wtedy chłopak powiedział tylko, że o to sala 66 i podszedł do najwyraźniej swoich przyjaciół, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.